Na początku kwietnia warunki do siewu soi były niemal idealne. Dla przypomnienia, w wielu rejonach kraju temperatura powietrza sięgała nawet 29°C, a temperatura gleby 14,5°C. To zachęciło niektórych rolników do przyspieszenia terminu siewu soi. Pierwsze plantacje zostały założone około 10 kwietnia. Pozwoliło to wykorzystać ogrzaną glebę i zgromadzoną w niej wilgoć, bo nasiona szybko zaczęły pęcznieć i kiełkować.
Rolnicy, którzy zdecydowali się na wczesny siew, dzięki zabiegom doglebowym wykonanym na wilgotną glebę tuż po siewie, mają plantacje wolne od chwastów.
Fala chłodów wstrzymała siewy
W połowie kwietnia temperatura mocno się obniżyła, co wstrzymało rozwój soi. W tym czasie była ona krok od wschodów, ale siewki się nie pojawiały. Ochłodzenie trwało mniej więcej do końca kwietnia i w tym czasie gleba się przesuszyła. Dopiero na początku maja temperatura powietrza się podniosła i rolnicy wznowili prace polowe.
Niestety, stanowiska z dnia na dzień
traciły wilgoć zgromadzoną w wierzchniej warstwie gleby. Rolnicy, którzy rozpoczęli siewy soi na początku maja, często liczyli na opady, które w wielu rejonach kraju długo nie występowały. W warunkach posuchy niektórzy decydowali się siać soję głębiej i dodatkowo wałować pola, licząc na lepsze podsiąkanie wody glebowej.
Przesuszona gleba po siewie
obniża skuteczność herbicydów stosowanych krótko po siewie. Tymczasem zabiegi doglebowe decydują o utrzymaniu plantacji wolnej od chwastów i w efekcie plonowaniu. Dlatego wielu rolników zdecydowało się na wykonanie ich natychmiast po siewie, korzystając z resztek wilgoci. Inni przeprowadzili zabiegi kilka dni po siewie, wczesnymi porankami, korzystając z rosy.
Sytuacja na polach jest zróżnicowana
Rozciągnięty w czasie okres siewów soi sprawia, że obecnie stan plantacji jest bardzo zróżnicowany. Soja wysiewana wcześniej posiada już
wykształcony trzeci trójlistek. Natomiast na plantacjach założonych w maju rośliny znajdują się w początkowych fazach rozwojowych, a niekiedy nasiona jeszcze zalegają w glebie, oczekując na wodę. Na szczęście w 3. dekadzie maja przez Polskę przeszły opady, często burzowe, które dały nadzieję na poprawę sytuacji na polach.
Aktualnie najlepiej prezentują się plantacje soi u rolników, którzy zaryzykowali i postawili na bardzo wczesne siewy, tj. w pierwszej połowie kwietnia. Tam rośliny nie tylko są najbardziej rozwinięte, ale też wolne od chwastów. Ponadto nie wystąpiły problemy z gołębiami. Jeszcze kilka lat temu tak wczesny termin siewu był nie do pomyślenia. W tym roku - podobnie jak w przypadku wszystkich roślin jarych - najlepsze plantacje soi to te z najwcześniejszych siewów.